Bataty, czy też słodkie ziemniaki to perfekcyjne warzywo na jesień. Nie chcę truć jak bardzo jest zdrowe i że beta karoteny, że duże ilości błonnika i że masa różnych innych wartościowych składników. Dla mnie ciekawostką okazało się, że podczas pieczenia następują w nich pewne zmiany, w wyniku których zwiększa się w nich zawartość witaminy C o ponad 20 procent?! (konkretnie – 24%)
Ja w każdym razie bardzo się cieszę, że nasz krajowy rynek warzyw poszerzył się w ostatnich latach tak bardzo, że mimo że ja lubię kapustę i buraki, to mogę urozmaicić jesienną i zimową dietę o bardzo atrakcyjne i zdrowe warzywa z innych stron świata. A taki batat, to przecież prawie jak nasz ziemniak, tyle że bardziej kolorowy i z charakterem. Można go piec w całości, gotować, robić pure, dodawać do zup, używać do pieczenia ciast. Jest wielozadaniowy, adaptuje się do różnych przepisów, przyjmuje różne smaki i formy. Dobrze go mieć w kuchni i bawić się w tworzenie różnychkombinacji smaków, a ponieważ jest zdecydowanie słodki, to przy tworzeniu potraw wytrawnych potrzebuje on i sporo soli i przypraw bardzo konkretnie określonych. On lubi towarzystwo imbiru, czy czosnku. Nie stroni od ostrych przypraw takich jak pieprz cayenne, pieprz czarny, chili. Uwielbia przyprawy korzenne jak cynamon lub gożdziki. Bardzo lubi skąpać się w mleku kokosowym.
Dzisiaj w leniwą i chłodną niedzielę włączam piekarnik, żeby upiec bataty pokrojone w kształcie frytek, obtoczone ziołami, oliwką i wyłożone na blachę.
Na cztery osoby:
Bataty 2 bardzo duże (lub 3-4 średnie)
Oliwa z oliwek 4 łyżki
Sól 1 łyżeczka plus extra do posypania na koniec
Pieprz czarny ½ łyżeczki
Pieprz cayenne ¼ – ⅛ łyżeczki (opcjonalnie)
Czosnek 1 ząbek średni (posiekany)
Imbir około 1-2 cm korzenia (posiekany)
Czerwona cebula 1 posiekana lub w piórka
Tymianek kilka gałązek (lub suszony)
Kumin 1 łyżka utarta lekko w mortarze plus ½ łyżki w całości
Przygotowanie jest proste i dosyć szybkie. Przygotowujemy miskę do której wlewamy oliwę z oliwek, lub olej rzepakowy czy słonecznikowy. Do niej wrzucamy wszystkie składniki po kolei: posiekaną cebulkę, czosnek, imbir, zioła i przyprawy.
Ziemniaki obieramy kroimy na pół wzdłuż i kroimy na grube plastry a potem na paski, takie w kształcie i wielkości przeciętnych frytek. Wrzucamy je do miski z naszym doprawionym, aromatyzowanym olejem i mieszamy tak aby nasze ziemniaki pokryły się dobrze olejem i przyprawami.
Piekarnik podgrzewamy do 180 -190 C. Blachę wykładamy papierem do pieczenia, żeby ułatwić sobie sprzątanie. Pieczemy w środkowej części pieca przez około 25 minut. Sprawdzamy, czy są już miękkie i jeżeli tak, wsuwamy blachę wyżej i włączamy broiler na około 5-10 minut. Tutaj trudno określić dikładnie czas, bo nasze kuchenki naprawdę pieką dosyć różnie, ale sprawdżcie po 5 minutach. Po wyjęciu z pieca i ułożeniu na talerzach dobrze jest posypać ziemniaki szczyptą soli.
3 komentarze
A czym zastąpić utarty w moździerzu kumin, jeśli nie ma się moździerzu? Wrzucić ot taki nieutarty?
Można wrzucić nieutarty, lub próbować rozetrzeć go drewnianym wałkiem na desce. Utarty po prostu wydziela dużo olejków smakowych.
Nasz niedzielny obiad (Fryderyk zrobił) – bardzo bardzo smaczne