Bliny gryczane, tradycyjne rosyjskie placuszki najczęściej przybrane są z łososiem, śmietaną, kawiorem, siekaną czerwoną cebulką, siekanym jajkiem na twardo i jedzone w towarzystwie wódeczki i przyjaciół.
Dla mnie te małe placuszki udekorowane całą masą różnych dodatków, to taka nasza wschodnioeuropejska wersja hiszpańskich tapas. Bliny są popularne również w naszym kraju, choć może nie aż tak jak na wschód od naszych granic. Ich wersje są różne. Niektórzy smażą bliny na proszku do pieczenia, lub używając innych mąk. Są bardzo łatwe w wykonaniu, zwłaszcza, że prawie każdy z nas smażył kiedyś w życiu swoim jakiegoś rodzaju placki, czy też naleśniki. Można je przygotować wcześniej a nawet usmażyć wcześniej. Wystarczy usmażone wcześniej bliny wstawić na kilka minut do piekarnika do podgrzania gdy już nasze towarzystwo zbierze się w całości i będzie wystarczająco głodne. Smakują one wybornie prosto z patelni, podgrzane w piekarniku lub po prostu na zimno. Ja jem moje bliny w temperaturze pokojowej. To świetna przekąska, zwłaszcza gdy wystawimy bliny ze wszystkimi smakowitymi dodatkami pośrodku stołu na niezobowiązujący wieczór, lub sobotni brunch, z bliskimi przyjaciółmi czy też rodziną (z towarzyszką wódeczką lub bez)
Dla czterech osób potrzebujemy:
Mąka uniwersalna ⅔ filiżanki (120g)
Mąka gryczana ½ filiżanki (100g)
Cukier 2 łyżeczki
Drożdże świeże 8 gram (lub drożdże w proszku: 1 łyżeczka)
Sól ½ łyżeczki
Mleko letnie 1 filiżanka
Masło 2 łyżki (roztopione, ale nie gorące)
Jaja 2 całe małe lu 1 duże (oddzielone żółtka i białka)
Wymieszajcie w misce obie mąki, cukier, sól, żółtka jaj, masło i rozkruszone drożdże. Wlejcie ciepłe mleko i wymieszajcie dokładnie łyżką, aż drożdże ładnie się rozprowadzą i powstanie jednolita masa. Przykryjcie miskę ściereczką lub folią spożywczą i pozostawcie w ciepłym, zacisznym miejscu w kuchni na jedną godzinę do godziny i pół. W tym czasie ciasto urośnie i podwoi swoją objętość. Ubijcie białka jaj na sztywno i dodajcie delikatnie do ciasta w kilku porcjach tak, aby ubite białka za bardzo nie osiadły. Rozgrzejcie dużą płaską patelnię, najlepiej typu teflon (nieprzywierającą), lub waszą ulubioną do smażenia placków, czy też naleśników. Do smażenia użyjcie minimalną ilość klarowanego masła lub oleju. Na rozgrzaną patelnię, używając małej chochli lub dużej łyżki nalewajcie ciasto w małych porcjach tak, aby powstawały placuszki wielkości o przekroju mniej więcej 5 cm.
Ponieważ placki będą małe to będą się one smażyły szybko, więc nie pozwólcie się im przypalić. Wykładajcie je do naczynia w którym je później podgrzejcie lekko w piekarniku, lub na półmisek prosto na stół. Można je jeść na zimno lub ciepło. Jeśli chcecie je jeść prosto z patelni, to przygotujcie sobie przed ich smażeniem wszystkie dodatki: czyli kwaśną śmietanę (18%), plastry łososia lub innej wędzonej czy pieczonej ryby, śledzie, gotowane jajko na twardo pokrojone w plastry lub siekane, kawior, dodatki warzyw takie jak szczypiorek, pietruszka, kolendra, młoda rzodkiewka, świeży zielony ogórek, papryczki lub cokolwiek lubicie i wam pasuje. Ja sama często takie małe bliny jem z domowym dżemem. Z tego przepisu upiekłam ponad czterdzieści małych placuszków, co wystarczy aby zadowolić przekąskami cztery osoby.