Poniedziałek, 3 pażdziernika, deszcz, szaruga, a ja podążam do Hali Mirowskiej dokupić trochę grzybów, żeby je udusić i zamrozić na zimę, a głównie na Święta. No nie miałam okazji być w lesie na grzybach, ale na szczęście grzybami wysypało i jak zawsze mogę liczyć na stragany. W Hali Mirowskiej ich w bród. Kilo tego, kilo tamtego i ani się obejrzę a ja jak zwykle już jestem obładowana, a tu widzę gruszki piękne, polskie Klapsy. Przypominam sobie o świetnym przepisie na ciasto gruszkowe, którego dawno nie robiłam. Kupuję gruszki, jutro robię ciasto.
To przepis, który ponad dziesięć lat temu zaczerpnęłam od Gale Gand, znanej cukiernik z Chicago, więc niestety nie mogę przyznać sobie kredytu. Nie mniej jednak uważałam, że muszę wspomnieć o Gale, która jest znaną postacią w świecie amerykańskich cukierników. Otrzymała w 2001 roku nagrodę James Beard Fundation przyznawaną dla wybitnych cukierników, a to bardzo duże wyróżnienie. Przepis jest prosty, ale wymaga dosyć długiego pieczenia, tak jak zresztą wszystkie ciasta zawierające dużą ilość owoców i bakalii. Dodam jeszcze, że jest to jedno z tych niewielu ciast, które smakuje nawet lepiej na drugi dzień, sprawdza się więc świetnie, gdy planujemy większe spotkanie i nie mamy dużo czasu na pieczenie tego samego dnia.
Gruszka (w cząstkach) 2 filiżanki (około 2 gruszki)
Orzechy włoskie 1 filiżanka
Rodzynki (najlepiej złote) 1 filiżanka
Składniki suche:
Mąka uniwersalna (2 filiżanki) 290g
Soda oczyszczona 1 łyżeczka
Proszek do pieczenia ½ łyżeczki
Cynamon ½ łyżeczki
Gożdziki 1/4 łyżeczki
Sól 1/2 łyżeczka
Składniki mokre:
Jajka 3 całe
Cukier 1½ filiżanki (300g)
Olej roślinny (bezzapachowy) 1 filiżanka (250ml)
Wanilia (lub cukier waniliowy) 1 łyżeczka
Mój ukochany Kitchen Aid, prawdziwy koń roboczy w mojej kuchni. Mam go już ponad 17 lat i zupełnie go nie oszczędzam. To była dobra inwestycja.
Jest to bardzo łatwe ciasto w wykonaniu. Potrzebne są 3 miski, w których rozdzielimy składniki, a które na koniec połączymy. Jak zwykle ważna jest dobra organizacja w kuchni. W pierwszej misce zgromadzimy składniki, które określą nasze ciasto, czyli pokrojone w cząstki (wielkości 1-2 cm) gruszki, połamane na mniejsze kawałki orzechy włoskie i rodzynki. Najlepsze będą rodzynki złote lub irańskie. Nie musimy ich wcześniej namaczać, ale jeżeli chcemy wzbogacić smak to namoczmy je w brandy lub rumie. Gruszki powinny być soczyste typu “Klapsa” czy “Bartlet”o miękkiej skórce, wówczas kroimy je nie obierając ze skórki.
W drugą miskę wsypujemy mąkę, przyprawy, sodę oczyszconą, proszek do pieczenia, sól.
Do trzeciej miski, która powinna być tą w której ubijamy składniki mokre, wkładamy najpierw cukier i jaja. Cukier i jaja ubijamy, aż masa będzie bardzo pulchna, blado żółta, napowietrzona i powiększy swoją objętość. Zajmie to około 7-10 minut. Konieczne jest aby jaja były w temperaturze pokojowej, bo wówczas ładniej i szybciej się ubiją. Jeżeli zapomnieliśmy wyjąć jajka wcześniej z lodówki, to jest na to bardzo łatwy sposób. Wkładamy jaja do miski z bardzo ciepłą, prawie gorącą wodą i zostawiamy je w niej na 5-10 minut. To zawsze pomaga. Do ubijanej masy dodajemy olej i wanilię i ubijamy przez kolejne 1-2 minuty, aż składniki połączą się w gęstą, aksamitną całość.
Wcześniej przygotowujemy formę, smarując ją cienką warstwą masła i wysypując mąką. Najlepsza jest forma z tak zwanym „kominkiem”. Piec rozgrzewamy do temperatury 180C.
Do ubitej masy jaj z cukrem i olejem wsypujemy całą mąkę z przyprawami, delikatnie mieszając łopatką i gdy już jest prawie wymieszana, dodajemy gruszki z rodzynkami i orzechami.Mieszamy i wykładamy do formy, którą następnie wkładamy do pieca. Pieczenie potrwa co najmniej 60 minut, ale moje ciasto siedziało w piecu godzinę i dwadzieścia minut. Po godzinie należy sprawdzić patyczkiem czy już suchy, jeśli nie, to pieczemy dalej i dalej sprawdzamy.
Po wyjęciu z pieca, czekamy aż ciasto prawie zupełnie ostygnie, bo wyjmowanie go z formy gdy jest jeszcze ciepłe, grozi rozpadnięciem się. Wierzch ciasta jest fantastycznie kruchy i chrupiący, a to dzięki ubijaniu jajek i cukru na pulchną masę. Świetnym dodatkiem do podania go jest słony karmel (tak, tak, zrobiłam go dwa dni wcześniej i teraz mam go pod ręką) lub prosty sos, który możemy zrobić łącząc cukier puder z niewielką ilością na przykład syropu klonowego , lub soku z jabłek czy z pomarańczy.
Gruszkowo orzechowe ciasto korzenne
DrukujSkładniki
- Gruszka (w cząstkach) 2 filiżanki (około 2 gruszki)
- Orzechy włoskie 1 filiżanka
- Rodzynki (najlepiej złote) 1 filiżanka
- Składniki suche:
- Mąka uniwersalna (2 filiżanki)
- Soda oczyszczona 1 łyżeczka
- Proszek do pieczenia ½ łyżeczki
- Cynamon ½ łyżeczki
- Gożdziki 1/4 łyżeczki
- Sól 1/2 łyżeczka
- Składniki mokre:
- Jajka 3 całe
- Cukier 1½ filiżanki
- Olej roślinny (bezzapachowy) 1 filiżanka
- Wanilia (lub cukier waniliowy) 1 łyżeczka
Przygotowanie
Potrzebne są 3 miski, w których rozdzielimy składniki, a które na koniec połączymy. Jak zwykle ważna jest dobra organizacja w kuchni. W pierwszej misce zgromadzimy składniki, które określą nasze ciasto, czyli pokrojone w cząstki (wielkości 1-2 cm) gruszki, połamane na mniejsze kawałki orzechy włoskie i rodzynki. Najlepsze będą rodzynki złote lub irańskie. Gruszki powinny być soczyste typu “Klapsa” czy “Bartlet”o miękkiej skórce, wówczas kroimy je nie obierając ze skórki. W drugą miskę wsypujemy mąkę, przyprawy, sodę oczyszconą, proszek do pieczenia, sól. Do trzeciej miski, która powinna być tą w której ubijamy składniki mokre, wkładamy najpierw cukier i jaja. Cukier i jaja ubijamy, aż masa będzie bardzo pulchna, blado żółta, napowietrzona i powiększy swoją objętość. Zajmie to około 7-10 minut. Konieczne jest aby jaja były w temperaturze pokojowej, bo wówczas ładniej i szybciej się ubiją. Do ubijanej masy dodajemy olej i wanilię i ubijamy przez kolejne 1-2 minuty, aż składniki połączą się w gęstą, aksamitną całość. Wcześniej przygotowujemy formę, smarując ją cienką warstwą masła i wysypując mąką. Najlepsza jest forma z tak zwanym „kominkiem”. Piec rozgrzewamy do temperatury 180C. Do ubitej masy jaj z cukrem i olejem wsypujemy całą mąkę z przyprawami, delikatnie mieszając łopatką i gdy już jest prawie wymieszana, dodajemy gruszki z rodzynkami i orzechami. Mieszamy i wykładamy do formy, którą następnie wkładamy do pieca. Pieczenie potrwa co najmniej 60 minut, ale moje ciasto siedziało w piecu godzinę i dwadzieścia minut. Po godzinie należy sprawdzić patyczkiem czy już suchy, jeśli nie, to pieczemy dalej i dalej sprawdzamy.
Po wyjęciu z pieca, czekamy aż ciasto prawie zupełnie ostygnie, bo wyjmowanie go z formy gdy jest jeszcze ciepłe, grozi rozpadnięciem się.
2 komentarze
Jaka wielkość filiżanki? Jak przeliczyć ilość tych filiżanek na gramy? Raz robiłam i wyszedł zakalec.
Zdaje się, że odpowiedziałam ci przed chwilką na messenger. Filiżanka (czyli amerykańska i brytyjska miara cup) to taka polska szklanka. Postaram się to wziąść pod uwagę pisząc pszepisy. Wydawało mi się to jasne, ale ewidentnie nie jest. Moja wina.
Moja kuzynka piekła to ciasto jakiś czas temu, wyszło jak należy i smakowało. Powodzenia!