Jest to bardzo prosta, bardzo podstawowa wersja brownie. Taka “Plane Jane” wśród brownie, ale bardzo intensywna w smaku. Jest trochę jak wytrawna trufla z lekko chrupiącym wierzchem. Można oczywiście pokusić się o dodanie posiekanych orzechów włoskich, lub namoczonych wcześniej w rumie czy brandy rodzynek irańskich, bądż pociętych na cząstki i również namoczonych w alkoholu suszonych moreli. Ja tym razem piekę skromną wersję tego brownie. Jest to oczywiście jeden z wielu przepisów, które używam, tyle że ten jest z najkrótszą listą składników i jest super łatwy w wykonaniu. Ponieważ nie mamy tu czekolady, to jedyny tłuszcz w tym brownie to masło, ale najważniejszym składnikiem jest kakao. Dlatego kakao powinno być ciemne, naturalne, gorzkie, nie przetworzone i bardzo dobrego gatunku. Przepis ten został lużno zaczerpnięty z książki Alice Medrich”Bittersweet”, która jest wielokrotną laureatką nagrody James Beard Institute. Można ją nazwać taką Julią Child wszystkiego co w cukiernictwie amerykańskim jest związane z czekoladą. Na początku lat siedemdziesiatych pokazała ona amerykanom, że są jeszcze inne, bardziej wyrafinowane odmiany czekolady poza mleczną na przykładzie cudownych , bogatych w smaku trufli. Stało się to po jej powrocie z dłuższego wyjazdu do Paryża, gdzie zachwyciły ją malutkie osypane ciemnym kakao trufle, którymi poczęstowała ją właścicielka jej paryskiego mieszkania. Miała w ręku przepis, z którym wróciła do Kalifornii i który zmienił jej życie.
Masło 145 g
Cukier 1 ¼ filiżanki
Kakao ¾ filiżanki
Jaja 2 (zimne z lodówki)
Mąka uniwersalna ½ filiżanki
Sól ¼ łyżeczki
Vanilla 1 łyżeczka
Przygotujcie wszystkie składniki, masło potnijcie w kostkę a jaj trzymajcie nadal schłodzone w lodówce. W rondlu zagotujcie wodę i zmniejszcie ogień.Ustawcie na rondlu miskę tak aby nie dotykała bezpośrednio wody. W misce powinno się znależć masło, kakao i cukier. Kakao nie musi być przesiane, ono się rozpuści i połączy razem z masłem i cukrem. Przy użyciu rózgi lub łopatki silikonowej ( lub drewnianej łyżki) połączcie wszystkie składniki i przenieście miskę z rondla na stół. Dodajcie kolejno po jednym zimnym całym jajku z lodówki, bardzo energicznie wbijając je w rozpuszczoną ciepłą masę. Po pierwszym wbitym jajku masa wyglądać będzie jak niezły grudkowaty bałagan, ale po drugim wszystko się połączy i nabierze lśniącego wyglądu. W międzyczasie rozgrzewamy piekarnik do 175 C. Nasza foremka (20 cm x20 cm) powinna być wyłożona papierem do pieczenia. Jeżeli go nie macie, to można formę wysmarować masłem i wysypać mąką.
Teraz do miski dodajemy całą mąkę. Jest jej niewiele, bo tylko ½ filiżanki, ale to małe brownie. Dodaną mąkę wbijamy łopatką lub łyżką dość energicznie w masę. Powinniśmy wykonać ze 40 uderzeń, a masa będzie dosyć lśniąca i gładka. Wystarczy wylać masę do formy, rozprowadzić ją do brzegów i włożyć do piekarnika. Pieczenie powinno zająć 20-25 minut, niewiele, ale to niewielkie ciasto. Nasze brownie powinno być wilgotne, ścisłe, bo taka jest jego “uroda”. To nie jest rodzaj pulchnego ciasta, nie ma w nim żadnych spulchniaczy, żadnych proszków do pieczenia. Po 10 minutach pieczenia powinniśmy obrócić brownie o 180 stopni, a po 20 minutach sprawdzamy patyczkiem w środku czy już można je wyjąć, czy też potrzebuje jeszcze kilka minut. Patyczek wsadzony w środek ciasta nie powinien być zupełnie mokry, ale powinno się do niego przyklejać kilka wilgotnych okruchów. Wówczas jest dobre i należy je wyjąć z piekarnika. Moje piekło się 23 minuty.
Brownie musi wystygnąć przed pokrojeniem. Będzie ono niewysokie, ale takie właśnie powinno być. Będzie za to wilgotno truflowe i bardzo intensywne w smaku, dlatego te małe kawałki powinny być zupełnie sytysfakcjonujące. Ja kroję je na 16 równych kawałków. Dobrze jeśli nóż jest ciepły i lekko wilgotny, bo brownie będzie się do niego lekko kleić.
Brownie z kakao
DrukujSkładniki
- Masło 145 g
- Cukier 1 ¼ filiżanki
- Kakao ¾ filiżanki
- Jaja 2 (zimne z lodówki)
- Mąka uniwersalna ½ filiżanki
- Sól ¼ łyżeczki
- Vanilla 1 łyżeczka
Przygotowanie
Przygotujcie wszystkie składniki, masło potnijcie w kostkę a jaj trzymajcie nadal schłodzone w lodówce. W rondlu zagotujcie wodę i zmniejszcie ogień.Ustawcie na rondlu miskę tak aby nie dotykała bezpośrednio wody. W misce powinno się znależć masło, kakao i cukier. Kakao nie musi być przesiane, ono się rozpuści i połączy razem z masłem i cukrem. Przy użyciu rózgi lub łopatki silikonowej ( lub drewnianej łyżki) połączcie wszystkie składniki i przenieście miskę z rondla na stół. Dodajcie kolejno po jednym zimnym całym jajku z lodówki, bardzo energicznie wbijając je w rozpuszczoną ciepłą masę. Po pierwszym wbitym jajku masa wyglądać będzie jak niezły grudkowaty bałagan, ale po drugim wszystko się połączy i nabierze lśniącego wyglądu. W międzyczasie rozgrzewamy piekarnik do 175 C. Nasza foremka (20 cm x 20 cm) powinna być wyłożona papierem do pieczenia. Jeżeli go nie macie, to można formę wysmarować masłem i wysypać mąką. Teraz do miski dodajemy całą mąkę. Dodaną mąkę wbijamy łopatką lub łyżką dość energicznie w masę. Powinniśmy wykonać ze 40 uderzeń, a masa będzie dosyć lśniąca i gładka. Wystarczy wylać masę do formy, rozprowadzić ją do brzegów i włożyć do piekarnika. Pieczenie powinno zająć 20-25 minut. Po 10 minutach pieczenia powinniśmy obrócić brownie o 180 stopni, a po 20 minutach sprawdzamy patyczkiem w środku czy już można je wyjąć, czy też potrzebuje jeszcze kilka minut. Patyczek wsadzony w środek ciasta nie powinien być zupełnie mokry, ale powinno się do niego przyklejać kilka wilgotnych okruchów. Wówczas jest dobre i należy je wyjąć z piekarnika. Moje piekło się 23 minuty.