Borówki są właśnie w sezonowym szczycie i są w cenach dostępnych. Warto poszerzyć repertuar deserów o łatwy i niewymagający pieczenia sernik na zimno. Tym razem robię go w trochę innej wersji. Będzie delikatniejszy, będzie konsystencją przypominał mus i żeby było trochę inaczej, umieszczę mój sernik w małych szklanych słoiczkach po jogurcie. Będą to porcje indywidualne, łatwe do przechowania w lodówce i łatwe do jedzenia. Równocześnie wyglądają one super ślicznie, zabawnie i nie tylko dzieci się na nie załapią. Można je dodatkowo dekorować borówkami, śmietanką, listkami mięty czy też innymi owocami. Są bardzo kolorowe i fajnie wyglądają na stole. Czasami duże ciasta stają się męczące i wydają się takie “oficjalne” Z tymi deserami to trochę jak z malowaniem mieszkania. Najpierw malujemy wszystko na biało i nagle postanawiamy, że przydałby się na ścianach kolor.
składniki:
Borówki 230-250g
Cukier 110g
Serek śmietankowy 2 serki (270g razem)
Sok z połowy cytryny (z calej jeśli mała)
Starta skórka z cytryny
Śmietanka kremówka 30% 1 filiżanka
Żelatyna mała łyżeczka
Woda 1 łyżka
Do dekoracji:
Śmietana 18% zmieszana z cukrem i wanilią do smaku.
Do rondla włóżcie borówki, cukier, skórkę z cytryny i sok z cytryny. Gotujcie na średnim ogniu przez około 10 minut aż borówki zmiękną. Odstawcie rondel z borówkami do wystygnięcia.
W mikserze lub blenderze zmiksujcie serki i uduszone borówki na gładką masę. Kolor będzie piękny, a masa gęstości rzadkiej śmietany. Do małego naczynka wsypcie łyżeczkę żelatyny i zalejcie ją łyżką zimnej wody. Pozostawcie żelatynę na kilka minut aż “zakwitnie” czyli do jej napęczniena. W małym rondelku zagotujcie odrobinę wody, zdejmijcie z ognia i wstawcie do gorącej wody naczynko z żelatyną. Woda w rondelku nie może zalać żelatyny. Ta gorąca woda rozgrzeje i rozpuści żelatynę. Zmiksowane borówki można przelać przez sitko, co pozwoli usunąć małe ziarenka z borówek i skórkę cytrynową. Dzięki temu można uzyskać bardzo gładki i delikatny mus. Rozpuszczoną żelatynę wlewamy do musu z borówek.
Teraz tylko połączyć naszą masę z borówek z bitą śmietaną.
Ubijamy bardzo zimną śmietanę z łyżką cukru. Ja to robię ręcznie. W tym celu schładzam przez kilka minut w zamrażalniku metalową misę. To pomaga w ubijaniu śmietany. Ale jeśli macie możliwość ubicia śmietany maszyną, to jak najbardziej polecam. Będzie łatwiej i szybciej.
Wmieszajcie delikatnie bitą śmietanę do musu z borówek. Powinniście uzyskać co najmniej pół litra masy sernikowej. Ja rozlałam moją masę małą chochelką do małych słoiczków po francuskim jogurcie z owocami, który swego czasu dostępny był w okolicznej Biedronce. Być może nadal jest dostępny. No cóż, zjadłam sporo tego jogurtu, ale po pierwsze: uwielbiam jogurt, po drugie: był naprawdę pyszny, a słoiczki są przydatne i całkiem śliczne. Mają one pojemność około 115-125g. Przypominają czasy PRL- u i musztardówek. Mam tylko jeden problem: w mojej dużej kuchni zaczyna się robić ciasno.
Serniczki trzeba schłodzić i trzymać w lodówce. Jeśli chcecie żeby sernik był twardszy w konsystencji, użyjcie trochę więcej żelatyny, 1 ½ łyżeczki. Na wierzch serniczków możecie położyć łyżkę śmietany 18% zmieszanej z cukrem (do smaku) i wanilią, czy też cukrem waniliowym (opcjonalnie). Oczywiście dodajcie kilka świeżych owoców borówki. Ja posypałam moje serniczki również siekanymi pistacjami. Ale to tylko jeśli pistacje są świeże. Możliwości dekorowania takich deserów są nieograniczone.