Ostatnio zagospodarowuję resztki dyni, które mam zamrożone w lodówce. Tak sobie je wyjmuję i raz zupka, raz ciasto a teraz zachciało mi się takich zwyczjnych placków. Dlaczego na proszku do pieczenia a nie na drożdżach? No cóż, najzwyczajniej nie miałam tym razem drożdży w lodówce, a proszek do pieczenia i soda oczyszczona u mnie zawsze jest.
Zachęcam was do pieczenia takich prostych dań. Super łatwe i szybkie w wykonaniu i bardzo sycące podstawowe śniadanie albo kolacja. Pamiętam w moim rodzinnym domu, gdy tak właściwie nic w lodówce nie było, albo po prostu brakowało czasu, mama smażyła placki na zsiadłym mleku. Zwykła mąka, zsiadłe mleko jajo i soda oczyszczona. Zsiadłe mleko zwykle w lodówce było, jaja i mąka też, a my byliśmy w siódmym niebie, bo uwielbialiśmy te placki. To najczęściej była szybka zespołowa akcja: moja mama, ja i patelnia. Takie proste czasy i proste jedzenie, do których coraz częściej tęsknie. Przypomina mi to dzieciństwo i mamę i te cenne wspólne chwile, które dopiero teraz doceniam. Podaję wam tutaj wersję na dwie osoby, bo taką wersję zrobiłam, ale łatwo to pomnożyć.
Dla dwóch osób potrzeba:
Mąka uniwersalna 100g
Dynia duszona 80g (½ filiżanki)
Jaja 1 całe
Proszek do pieczenia ½ łyżeczki
Soda oczyszczona ¼ łyżeczki
Szczypta soli
Woda lub mleko do rozprowadzenia ciasta
Olej do smażenia
Jako okrasa przyda się syrop klonowy, chutney żurawinowy lub ulubiony dżem, kwaśna śmietana doprawiona cukrem i wanilią, cukier puder lub to co zwykle lubicie z plackami.
Do miski wsypcie mąkę, dynię duszoną, jajka, szczyptę soli, proszek do pieczenia i sodę oczyszczoną. Dodawajcie powoli mleka lub wody po kilka łyżek mieszając rózgą, aż konsystencja ciasta będzie taka jak do placków, czyli gęstej śmietany.
Rozgrzejcie większą z waszych patelni z jedną lub dwoma łyżkami oleju i nakładajcie na nią po kilka łyżek ciasta. Gdy na powierzchni placków zaczną pojawiać się małe pękające bąbelki, przewracajcie je na drugą stronę. Zmniejszajcie lub zwiększajcie grzanie patelni tak, aby placki się wam nie przypaliły. Ja zwykle nie dodaję do ciasta na placki żadnego cukru, bo to właśnie cukier zwiększa szansę na ich przypalenie. Zawsze posypuję je cukrem pudrem lub dodaję syropu po ich upieczeniu.