Kochani, Wielkanoc coraz bliżej, ale mnie udało się nawet odpowiednio wcześniej przygotować, upiec i wypróbować przepis na tradycyjną drożdżową babę wielkanocną. Skorzystałam po raz drugi z przepisu artkulinaria.pl, bo już czytając, przepis wydał mi się bardzo obiecujący. Wiedzą to ci, którzy dużo pieką. No i nie myliłam się. Baba wyszła super. Nie za słodka ale taka w sam raz. Wysoka i puszysta, a zarazem nie sucha. Z ciastami drożdżowymi bywa różnie. Ńajgorsze są te suche i zbite. W tym przypadku, jeśli będziecie podążać za przepisem, jest dokładnie odwrotnie. Z okazji Świąt i zgodnie z przepisem użyłam szczypty szafranu, który jest drogim składnikiem, ale to w końcu Święta. Jeśli nie dostaniecie szafranu, sugeruję dodanie jeszcze jednego żółtka lub szczypty kurkumy. Jeśli nie zależy wam na babie drożdżowej, a chcecie posadzić jakąś babę na Świątecznym stole, to odsyłam was do wcześniejszego przepisu, który jest super łatwy i szybki w upieczeniu, a jest to: “baba funtowa czyli baba quatre – quarts” Powodzenia i cytując Julię Child: “bon appetit”
Rozczyn:
Mąka 125g
Mleko 250ml
Drożdże 40g
Cukier 1 łyżeczka
Później:
Cukier 75g
Jaja 2 całe
Żółtka 2
Skórka z cytryny (tarta)
Szafran szczypta (opcjonalnie)
Mąka 375g
Sól szczypta
Masło (stopione) 80g
Kandyzowana skórka pomarańczowa 1 łyżka
Rodzynki namoczone w rumie (koniaku) 40g
Lukier:
Cukier puder 200g
Sok z cytryny (pomarańczy) 40ml
Skórka z cytryny (pomarańczy) tarta
Uwagi: Jeśli nie macie szafranu, można użyć szczypty kurkumy dla koloru lub dodać 1-2 extra żółtka. Szafran należy zaparzyć w około 2 łyżkach wrzątku i użyć tylko przecedzony płyn. Rodzynki zalejcie wcześniej rumem lub koniakiem. Można użyć alkohol pół na pół z gorącą wodą.
Przygotujcie rozczyn.
Do średniej wielkości miski wsypcie mąkę, łyżeczkę cukru, wkruszcie drożdże, wlejcie ciepłe mleko, wymieszajcie, przykryjcie ściereczką i odstawcie na około 30 minut w ciepłe miejsce.
Formę na babkę wysmarujcie masłem i opruszcie mąką. Moja forma pomieściła 2 litry wody. Mniejsza będzie zdecydowanie za mała.
W połowie wyrastania zaczynu ubijcie w mikserze żółtka, białka i cukier aż zrobią się puszyste. Dodajcie do nich rozczyn, skórkę z cytryny lub pomarańczy i wodę szafranową i wymieszajcie razem.
Do tej masy dodawajcie mąkę z solą i wyrabiajcie przez około 20 minut aż masa nie będzie się kleić do ścianek miksera (lub waszych rąk).
Teraz dodawajcie partiami roztopione masło, za każdym razem czekając, aż masło zostanie wchłonięte przez masę. Na sam koniec dodajcie rodzynki i skórkę pomarańczową. Masa będzie dosyć zwarta.
Wyłóżcie masę do formy. W tym momencie ciasto nie będzie wyglądać zbyt imponująco, ale dajcie mu pół godziny na wyrośnięcie. Nastawcie piekarnik na 180C góra dół, lub termoobieg. W tym czasie nasze ciasto podwoi swoją objętość. Wstawcie ciasto do rozgrzanego piekarnika na pół godziny, lub do “suchego patyczka”. U mnie wystarczyło pół godziny, aby uzyskać perfekcję. Baba wyrosła okazale.
Przygotujcie lukier. Czasu macie sporo, bo użyjecie lukru po ostygnięciu baby. W małej miseczce odmierzcie cukier puder, dodajcie do niego skórkę z cytryny lub pomarańczy i sok. Wymieszajcie wszystko dokładnie tak, aby nie było żadnych grudek, a lukier był gładki.
Po wyjęciu baby z piekarnika odwróćcie ją na kratkę lub talerz po około pięciu minutach i pozwólcie jej wystygnąć. Oblejcie babę lukrem używając łyżki lub smarując ją pędzlem. Jak wam wygodniej.
Ta baba nie jest zbyt słodka (co bardzo mi pasuje) więc odpowiednia warstwa lukru nie jest przesadą i przy okazji baba nie wysycha a z lukrem wygląda po prostu ładniej.
Można do lukru dodać kilka kropli barwnika spożywczego żółtego lub pomarańczowego, w zależności od tego jakie cytrusy użyliście. Uważajcie jednak, żeby nie przesadzić z barwnikiem, bo wówczas lukier będzie wyglądał zbyt nienaturalnie. Chcemy tylko podkręcić kolor.