Co drugi dzień rano Jurek i ja robimy sobie 40- 45 minutowy bieg wzdłóż Wisły. Moje śniadania są zwykle małe i pózne, ale po biegu dobrze jest zjeść coś sycącego, a jajka są dla mnie najlepszym rozwiązaniem. Kupuję świeże wiejskie jaja od zaprzyjaznionego pana Łukasza z ulicy Tamka. Są niewiele droższe od sklepowych a smakują świetnie. Mój trick z jajkami żeby były delikatne, puszyste i żółciutkie to posolenie ich i wymieszanie na około 15 minut przed użyciem. Robię to zaraz po powrocie z biegu, po czym jak skończę prysznic to są akurat gotowe do “akcji”. Ja do frittaty na dwie osoby używam 3 duże jajka, ale jeżeli jesteście bardziej głodni tu użyjcie 4. Do tego śmietanka 30% ( może być 18% ale ja lubię tłustą), resztki szparagów z poprzedniego dnia, pokruszony ser feta, szczypiorek i ostra czerwona papryczka dla smaku i dekoracji.
3 duże jajka
mała szczypta soli
około ⅓ filiżanki śmietanki 30%
około 50 g. serka feta
6-8 szparagów
1 duży lub 3 małe posiekane szczypiorki
mała garstka posiekanego estragonu lub pietruszki ( opcjonalne)
szczypta pieprzu
Wszystko to mieszamy w misce zaczynając od jajek z solą o czym wspomniałam wcześniej. W między czasie rozgrzewamy patelnię z tłuszczem. Ja użyłam gęsiego smalcu, który zebrałam jakiś czas temu po upieczeniu kaczki, ale może być masło, olej lub wasz ulubiony rodzaj tłuszczu. Wylewamy zawartość miski na rozgrzaną patelnię. Zmniejszamy ogień na średni i przykrywamy patelnię pokrywką. Obserwujemy frittatę co parę minut, zmniejszając lub zwiększając ogień.
Frittata jest gotowa gdy jest jeszcze trochę wilgotna na wierzchu. Gdy zdejmiemy ją z ognia, ona dalej “dochodzi”. Ja czekam z krojeniem frittaty kilka minut bo gorącą żle się kroi, a taka letnia bardziej mi smakuje. Kroje ją nożem tak jak pizzę – na trójkąty, więc można ją jeść rękoma lub widelcem. Jak kto lubi. Jeżeli wam coś zostanie (w co wątpię) możecie zjeść resztki w ciągu dnia jako snack lub na kromce chleba tak jak kanapkę. Mnie zazwyczaj nie zostaje nic.
Robienie frittaty z większej ilości jaj, na większej patelni i dla większej ilości osób wymaga czegoś więcej niż palnika kuchennego.Nie jest to niewykonalne na kuchni, ale łatwiej ją upiec w piekarniku. Taką frittatę możemy zacząć na palniku a potem wkładamy do piekarnika, gdzie wymaga ona trochę dłuższego czasu. Ale to – przy okazji innej frittaty. Czyli…..poczekajmy na gości.